Zupa grzybowa wegetariańska
To Wiesio podał mi wspaniały przepis na Zupę z pokrzywy i mniszka lekarskiego. On też na ostatnim październikowym spacerze zbierał do mojego koszyka maślaki sitarze, modrzewiowe, sarny (sarniaki dachówkowate) i gąski zielonki. Nie pominęliśmy, oczywiście, borowików szlachetnych ani podgrzybków.
W tym poście nie będzie mowy o wartościach odżywczych grzybów, bo o nich już pisałam: Grzybowa kwinoa na zielono i Letnia sałatka z kurkami i malinami.
Grzyby a choroba ...
Kamienica w kamienicy na rynku
Wchodzimy więc do zabytkowego budynku pełni obaw, że zastaniemy tu archaiczny przepych, a na talerzu marną jakość i nieadekwatną do niej cenę. Spotyka nas miłe zaskoczenie: nowoczesne, surowe wnętrze nowo otwartej restauracji (ściany à la beton) ocieplone pięknym światłem skromnych żyrandoli, proste ciemne meble, kontuar z wiszącymi nad nim kieliszkami i mnogość trunków w kolorowych butelkach.
Wszystkie elementy uczyniły wnętrze na tyle przyjaznym, by zapoznać się ...
Wielki sąd w Klubie Prawnika
Danie główne szef kuchni pan Robert z załogą postarali się zrobić zgodnie z wytycznymi i ograniczeniami mojego protokołu. Wylądował przede mną pyszny sandacz bez pieprzu na sałacie w urzekającej miseczce z ogórka. Zapomniałam tylko dodać, ze nie mogę też musztardy, cukru i octu. Ale to już moje gapiostwo. Trzeba przy tak rozległej liście zakazanych produktów dobrze się skupić i wszystko wymienić, bo kucharz doprawia instynktownie i dla wszystkich, żeby było ...
Pilaw z fasoli mung i nerkowców
To kwestia wyrobienia nowych nawyków i zmiany sposobu myślenia. Stanie się równie oczywistą czynnością jak zasiadanie przed telewizorem i wstawanie rano. Pomyślcie, fasola, groch, ciecierzyca czy pseudozboża moczą się, kiedy śpicie lub pracujecie. Gotowania też zbytnio nie musicie pilnować. Ustawiacie tylko budzik w kuchence na ok. 30-40 minut. I gotowe.
Oczywiście, otwarcie puszki z fasolą trwa sekundę. Nic nie jest konkurencyjne. Za to wyniki badań naukowych dotyczące ...
Tatar wołowy z kaparami i oliwkami
Niedozwolone jest jedzenie mięsa zwierzaków „produkowanych” w korporacyjnych fermach (w ścisku, małych boksach i fatalnych warunkach), faszerowanych kukurydzą GMO (zboże), chemiczną karmą, antybiotykami i hormonami wzrostu. Taki sposób hodowli przynosi łatwy i szybki zysk pseudorolnikom, ale nie nam. My płacimy za spożywanie takiego produktu, dostępnego głównie z hiper- i supermarketach lub w nieuczciwych masarniach, m.in. nowotworami, chorobami autoimmunologicznymi, ...