Mąka z żołędzi jest moim odkryciem tego roku. Ale jeśli spodziewacie się, że upieczecie z niej pulchne, mięciutkie bułeczki, to bardzo się mylicie. Pod wpływem temperatury twardnieje. Trudno się ją wyrabia, ponieważ nie wchłania płynów, nie ma mowy o lepkości. Nadaje potrawom lekko ziemisty, gorzkawy, orzechowy smak. I za to ją pokochałam (podobnie jak ekologiczną kawę z żołędzi), uwielbiam takie wytrawne niuanse w kuchni.
No i idealnie nadaje się do kruchego ciasta, wyśmienicie smakuje z innymi rodzajami mąki bezglutenowej (jaglaną, gryczaną, ryżową), a sposobem na jej opór w łączeniu się z innymi składnikami jest wymieszanie jej z kleistymi produktami, np. jajkami, mąką lnianą, tapioką, mąką z ciecierzycy (niepolecaną z chorobie hashimoto).Same żołędzie jadalne wbrew nazwie nie bardzo nadają do spożycia. Dlaczego? Zawierają za dużo garbników (tanin), na które istnieją sprytne sposoby. Żeby pozbyć szkodliwych tanin i goryczki, trzeba zebrane w lesie żołędzie obrać, wyługować i wysuszyć. Ja się nie podejmuję, kupuję mąkę i kawę w Internecie. Ale niektórzy zapaleńcy i pasjonaci to robią (linki: http://zielonastrona.net/maka-z-zoledzi/ oraz http://www.herbiness.com/zoledzie-odgoryczanie-bez-popiolu/). Goryczki żołędzi pozbywają się poprzez ługowanie, tzn. moczenie owoców lasu w wodzie z jasnym popiołem z drzew liściastych, a potem gotowanie w osobnej wodzie. Wszystkie te etapy przygotowania żołędzi do spożycia są niezwykle pracochłonne i wymagające czasu. Na pewno warto włączyć żołędziowe produkty do menu, ponieważ owoce lasu obfitują w wiele cennych dla naszego organizmu składników odżywczych. A kawę piła szlachta na potęgę i na co dzień.
Zalety mąki żołędziowej:
- jest bezglutenowa,
- ma wiele właściwości odżywczych: zawiera znacznie więcej niż mąka zbożowa potasu, wapnia i magnezu i obfituje w witaminy z grupy B (B6, B1, B2, B5) i fosfor,
- ma dużo cennego dla przewodu pokarmowego błonnika oraz ponad 5% nienasyconych kwasów tłuszczowych,
- wypiekom mąka żołędziowa nadaje piękny czekoladowy kolor,
- ZASTRZEŻENIE: żołędzie zawierają kwas foliowy, osoby z mutacją genu MTHFR powinny ich spożycie ograniczyć.
Składniki na okrągłą formę (Ø 27 cm):
Kruche ciasto:
1 szklanka 3 rodzajów mąki: po 1/3 żołędziowej, jaglanej (lub gryczanej) i mąki lnianej (lub z tapioki; możecie też zmieszać lnianą z mąką z tapioki po połowie)
1 jajko
1/4 szklanki miodu gryczanego (lub innego) lub cukru kokosowego
10 dag masła klarowanego lub rafinowanego oleju kokosowego
Szczypta soli himalajskiej
1 łyżka mąki kokosowej
Czas przygotowania: ok. 40 minut
Wykonanie:
Jeśli wcześniej zrobiliście w słoiczki dżem rabarbarowy lub jakiś inny, sprawa będzie szybka i prosta. Nawet jeśli zaskoczą Was goście i przyjdą w odwiedziny niespodziewanie, spokojnie zrobicie ten kruchy placek, zanim wypiją kawę.
Wszystkie składniki najpierw łączymy na stolnicy dużym nożem, potem zagniatamy rękoma (możemy podsypać mąką gryczaną, jeśli ciasto będzie się kleiło), aż wszystkie składniki się połączą. Wysmarowaną i obsypaną grubo zmieloną mąką gryczaną formę wypełniamy ciastem, tworząc na brzegach kołnierz. Nakłuwamy je widelcem. Zapiekamy spód przez ok. 7 minut w 175 stopniach Celsjusza. Wyjmujemy z pieca, nieco studzimy, obsypujemy cieniutką warstwą mąki kokosowej (zapobiegnie wchłonięciu przez ciasto wilgoci dżemu i zachowa kruchość placka). Pieczemy wszystko od 15 do 20 minut w 175 stopniach Celsjusza. Tuż po przestygnięciu ciasta można je obkroić w formie, by nie przywierało. Jest naprawdę bardzo kruche, wszelkie próby przełożenia go na talerz mogą się skończyć fiaskiem. Smacznego.
Korzystałam z portali:
http://zielonastrona.net/maka-z-zoledzi/
http://cookitlean.pl/maki-bezglutenowe-paleo-zestawienie/
http://www.herbiness.com/zoledzie-odgoryczanie-bez-popiolu/
http://www.digotuje.pl/2017/02/maka-z-zoedzi-kilka-informacji.html
Brak komentarzy til "Ciasto żołędziowe z rabarbarem"