Gałeczki lub kotleciki z dorsza

Ryba rybie nierówna. Choć ogólnie mówi się, że są bardzo zdrowe, to niektórych gatunków powinniśmy jednak unikać. Zwłaszcza hodowlanych łososi nafaszerowanych antybiotykami i karmionych paszami. Najzdrowsze – skalnik prążkowany, świeży śledź, mintaj, okoń, tuńczyk (nie z puszki), świeża (najlepiej niemrożona i niewędzona) makrela, halibut, dziki łosoś i dorsz – mają w swoim składzie dobry stosunek kwasów omega-3 do omega-6, czyli przewagę omega-3. W dorszu, którego użyjemy do kotlecików lub gałeczek rozmarynowych, ten balans jest idealny, zwłaszcza dla osób z hashimoto i innymi chorobami autoimmunologicznymi, chorobami układu krążenia, dolegliwościami układu pokarmowego, jelit. 29 razy więcej omega-3 niż omega-6 to imponujący wynik. Ale to niejedyne osiągnięcie dorsza. Chude, niskokaloryczne rybie mięsko wydaje się wymarzone dla wycieńczonego chorobą hashimoto organizmu. Spragnionego selenu, witamin z grupy B (w tym niacyny PP, B1, B2, B6, B12), witamin A, E i D3 oraz fosforu. Najcenniejszych składników dorsza.

Zarówno omega-6, jak i omega-3 są bardzo pożądane przez nasz organizm. Najbardziej destrukcyjny dla zdrowia stał się we współczesnej diecie, opartej na żywności wysoko przetworzonej, zatrważający nadmiar kwasów omega-6. Bywa, że nawet 20-krotnie przewyższający ilość omega-3. Jeśli w naszych posiłkach zachowana jest równowaga między nimi, mamy gwarancję, że ich cenne właściwości odżywcze się uzupełniają.

Kwasy omega-3

Liderem w tej grupie jest zdecydowanie roślinny kwas krótkołańcuchowy ALA (α-linolenowy), jedyny NNKT (niezbędny nienasycony kwas tłuszczowy). Nie znajdziecie go w produktach odzwierzęcych. Jeśli natomiast zjadacie sporo fasoli, zielonych warzyw, siemienia lnianego i nasion chia, dostarczacie sobie odpowiednią porcję ALA. Nie sposób go przedawkować, podobnie jak trudno zrobić to w przypadku witaminy D.

Pozostałe dwa kwasy omega-3 to już średniołańcuchowy EPA (eikozapentaenowy) i długołańcuchowy DHA (dokozaheksaenowy). Organizm sam może je wyprodukować w procesie konwersji z ALA (jako pochodne α-linolenowego). Ale nie każdy w równym stopniu posiada takie zdolności, o czym w dalszej części artykułu. EPA oraz DHA występują też w pokarmach zwierzęcych: rybach i owocach morza, w mniejszym stopniu również w algach morskich i portulance warzywnej. Dla odmiany zbyt duża ilość EPA i DHA nie przynosi korzyści naszemu zdrowiu. Dlatego nie przesadzajmy z rybami, owocami morza. Jeśli zjadamy produkty, w których obecny jest ALA, np. dorsza, organizm sam sobie z niego wytworzy pochodne EPA i DHA, tyle, ile potrzebuje.

Kwasy omega-6

Jeden z tłuszczów omega-6, kwas arachidonowy, stanowi od 5 do 15% wszystkich kwasów tłuszczowych w organizmie, w błonach komórkowych jest go najwięcej. W organizmie powstaje z niego przeciwzapalny lipoksyn, który zapobiega tworzeniu blaszki miażdżycowej w naczyniach, zmniejsza objawy chorób autoimmunologicznych, np. toczenia, reumatoidalnego zapalenia stawów, stwardnienia rozsianego (SM). Omega-6 wpływają na rozwój ośrodkowego układu nerwowego w okresie płodowym oraz zapobiegają niedorozwojowi umysłowemu. Natomiast u dorosłych czuwają nad prawidłowym przebiegiem impulsów w układzie nerwowym.

Groźne stają się dopiero ich niedobór lub wszechobecność w postaci przemysłowych wędlin, mięsa z supermarketów, nadmiaru jaj, słodyczy, olejów roślinnych: rzepakowego, kukurydzianego, sojowego, słonecznikowego. Przy tak powszechnej żywności przetworzonej nieunikniony jest brak omega-3. W tej trudnej relacji biochemicznej i ilościowej kwasów omega-3 i -6 panuje zasada: kto pierwszy, ten lepszy. Im większa w organizmie przewaga omega-6, tym bardziej niekorzystny ich wpływ na działanie enzymu, który konwertuje (zmienia) krótkołańcuchowy roślinny omega-3 ALA do jego pochodnych, długołańcuchowych omega-3 (kwasy DHA i EPA).

Produkty z przewagą kwasów omega-3

Najbezpieczniej też włączyć na stałe do menu produkty z przewagą kwasów omega-3 w stosunku do omega-6. Najwięcej omega-3 mają:

owoce morza

kawior, mątwa, mule i ostrygi, przegrzebki, raki

ryby

skalnik prążkowany, mintaj, dorsz i tran, okoń, tuńczyk, makrela, śledź, dziki łosoś, halibut. Najwięcej omega-3 zawierają bardzo tłuste ryby

strączkowe

fasolka mungo czarna (nie mung), fasola biała, zielona fasolka, fasola czerwona Sidney, fasola pinto

zioła

mięta, tymianek, bazylia, estragon, majeranek, oregano i szafran

warzywa zielone

szpinak, zielony kalafior romanesco, sałata zielona, brokuły, brukselka, rukiew wodna, kalarepa (surowa), zielona cukinia ze skórą, kapusta, rukola

owoce

papaja, mango, kiwi albo melon

nasiona

siemię lniane, nasiona chia

Jeśli chorujecie na hashimoto i macie towarzyszące mu problemy z jelitami, np. ZJD lub SIBO, sprawy się nieco komplikują. Jedni radzą odstawić strączkowe zupełnie ze względu na goitrogeny, inni po przejściu AIP radzą włączyć je do menu. Niestety, jeśli leczycie jelita i stosujecie dietę Low FOMAP, na długi czas trzeba odstawić strączkowe. Myślę jednak, że niewielkie ilości po tym czasie warto jeść ze względu właśnie na kwasy omega-3.

To samo z zielonym kalafiorem czy brokułem. Po przetestowaniu zorientujcie się, jaka ilość wam szkodzi. I jeżeli nie jecie ich codziennie, ale np. co cztery dni, nie powinniście mieć po wyleczeniu jelit bardzo silnej reakcji.

Białko i selen

Delikatne białe mięso dorsza poza niewielką liczbą kalorii, obfitością kwasów omega-3, witaminami, jodem jest niezwykle cenne dla każdego, ale szczególnie dla chorych na hashimoto. W 100 g mięsa dorsza zawarte jest 33,1 µg selenu, który w tego typu niedoczynności zmniejsza poziom przeciwciał anty-TPO oraz łagodzi stan zapalny w organizmie. Mięso dorsza to również doskonała alternatywa dla mięsa czerwonego czy drobiowego. Jest bogatym źródłem dobrego białka i aminokwasów egzogennych, czyli takich, które nie mogą być wytworzone przez organizm.

Przeciwwskazania

W dorszu znajdziemy pewien aminokwas (należący do parwalbumin obecnych w mięśniach i odpowiadających za ich skurcze), czyli cad c I. To silny alergen. Dlatego jeśli ktoś jest uczulony na ryby, lepiej by dorsza nie jadł mimo jego cennych właściwości odżywczych. Zbyt często też nie można tej i innych ryb spożywać (niecodziennie), ponieważ w dzisiejszych czasach mają one mnóstwo metali ciężkich, w tym rtęci. Rekordzistami są szproty, które tak bardzo lubię.


Składniki na 6 porcji:

Kotleciki lub gotowane gałeczki:

40 g żelatyny w listkach rozpuszczonej w 1/2 szklanki ciepłego płynu (wody lub bulionu) zamiast jajek (w wersji AIP lub dla uczulonych na jajka)

lub 2 jajka (w wersji dla wszystkich)

ponad 1 kg świeżych filetów z dorsza

3 gałązki świeżego rozmarynu (używamy samych listków)

1 i 1/2 szklanki mąki kokosowej

2 szalotki

4 ząbki czosnku

1/2 łyżeczki kardamonu mielonego (na AIP nie używamy pieprzu)

2 liście kafiru (limonki)

1 łyżka masła ghee

Olej kokosowy rafinowany do smażenia

Sól himalajska do smaku

Brukselka gotowana:

Ponad 1/2 kg brukselki

1 szalotka

1/4 łyżeczki ziół prowansalskich

1/4 łyżeczki suszonego tymianku

1/2 łyżeczki kurkumy

Sok z 1/2 cytryny

3 łyżki masła glee

Sól himalajska do smaku

Czas przygotowania: ok. 1 godziny

 

Wykonanie:

Szalotki szklimy na maśle, przyprawiamy do smaku solą himalajską i kardamonem. Umyte świeże (niemrożone) płaty dorsza oczyszczamy z resztek ości, rwiemy palcami i miksujemy z ziołami oraz przyprawami, czosnkiem, zeszkloną szalotką. Ręcznie mieszamy z rozpuszczoną żelatyną lub jajami, a na końcu z mąką kokosową, która bardzo pęcznieje.

Z części masy możemy zrobić średniej wielkości kuleczki (gałeczki), np. 6 sztuk, które wrzucamy na wrzątek (do niewielkiego garnka lub rondelka wlewamy wodę – 1/3 jego wielkości, i zagotowujemy), dodajemy liście kafiru i gotujemy wolno na małym ogniu ok. 10 minut.

Z reszty formujemy niewielkie płaskie kotlety (jak na mielone) i smażymy na dobrze rozgrzanym oleju kokosowym na złoty kolor z obu stron. W ten sposób serwujemy na obiad dwa dania.

Kiedy kotlety będą się smażyć, przyrządzamy potrawkę. Szalotkę szklimy na 1 łyżce masła ghee. Umyte i przekrojone na pół brukselki dodajemy do szalotki wraz z przyprawami, dorzucamy masło i dusimy pod przykryciem, aż zmiękną. Jeśli potrzeba, podlejcie kilkoma łyżkami wody. Gdy brukselka będzie już dochodzić, odkrywamy pokrywkę, doprawiamy sokiem z cytryny, jeśli trzeba, solą, odparowujemy płyn. Podajemy z gałeczkami i kotlecikami z dorsza. Smacznego.

Posty powiązane: Targ owocowo-warzywny na Kole

 

Korzystałam z portali:

http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/1,105912,11552264,Dorsz_dobry_nie_tylko_dla_serca.html

 

http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/dorsz-wartosci-odzywcze-i-wlasciwosci-zdrowotne_44904.html

 

https://dietetycy.org.pl/dorsz/

 

http://www.krzysztofgierak.pl/2012/09/kuchnia-portugalska-jak-ugotowac-dorsza.html

 

http://www.akademiawitalnosci.pl/10-sygnalow-ciala-mowiacych-o-niedoborze-kwasow-omega-3/

Brak komentarzy til "Gałeczki lub kotleciki z dorsza"

    Odpowiedz

    Twój adres email nie będzie opublikowany