Pasztet z fasoli mung i mango

Wybrałam celowo do pasztetu zieloną fasolkę mung, ponieważ to jedyna roślina strączkowa dozwolona w niektórych wariantach diety Protokół Autoimmunologiczny dla osób chorych na hashimoto. Nie wszyscy jednak skłaniają się ku tej teorii i radzą wykluczyć z menu hashimotowców zupełnie wszystkie strączki (www.ajwendieta.pl/blog/podcast/hashimoto-nie-jedz-tego/#), za to pozostać przy dobrej jakości mięsie i jajkach. Z kolei jajka też są problematyczne. Dlatego nawet na tak boleśnie okrojonej liście produktów najlepiej czujnie szukać wciąż takich, które nam szkodzą. Strączki, skądinąd zdrowe i pożywne, oprócz ciężkostrawnych fitynianów zawierają też lektyny – białka lub glikoproteiny wiążące węglowodany (rodzajem lektyny jest również gluten), które wpływają destrukcyjnie na układ pokarmowy, rozszczelniają jelita (stanowią one bramę układu autoimmunologicznego, odpornościowego). Przez upośledzone jelita (nasz drugi mózg) przenikają białka, których nasz organizm nie rozpoznaje, ponieważ nie ulegają strawieniu. Lektyny przyklejają się do naszych komórek i tkanek, mylą nasz ustrój. Ten zupełnie zdezorientowany zwraca się przeciwko własnym organom. W przypadku hashimoto, w późniejszym stadium choroby, atakuje m.in. tarczycę. Ale o tym już wielokrotnie pisałam. Także o częstych u osób z chorobami autoagresywnymi dolegliwościach gastrycznych, niewłaściwej pracy żołądka, nieprawidłowym trawieniu głównie za sprawą patologicznej flory bakteryjnej i w jelitach, i w żołądku. Zanikają kosmki jelitowe oraz enzymy trawienne. Organizm nie radzi sobie z białkami i węglowodanami. Strączkowe zawierają oprócz fityn i lektyn także fazyny.

Długie namaczanie, gotowanie i pieczenie niemal całkowicie neutralizują te antyodżywcze substancje, ale i część tych wartościowych składników. Problematyczne w tych roślinach okazują się dla wielu inhibitory trypsyny odpowiedzialne za neutralizowanie naszego enzymu trawiennego, trawiącego białka. Dlatego często odczuwamy uczucie wzdęcia po fasoli. Ważne, by nie jadać jej codziennie, sprawdzać ciągle, jak się po niej czujemy.

Jedno wiem na pewno – strączki nie dla mnie. Czasami nawet po mung czuję się źle, choć rzeczywiście ona jest w swej rodzinie najbardziej lekkostrawna i przyswajalna. Komu mung służy, niech jak najszybciej przyrządzi ją np. w formie pasztetu albo pilawu. Maleńkie ciemnozielone nasiona z Azji, uprawiane także w Chinach oraz Malezji, naprawdę są zbawienne dla naszego ustroju.

To jeden z najbardziej wartościowych gatunków fasoli. Usuwa wszelkie toksyny z organizmu, korzystnie wpływa na wątrobę i woreczek żółciowy. Stosuje się mung w leczeniu zatruć pokarmowych, zatruć ołowiem i pestycydami, czyraków i udarów słonecznych, zapalenia spojówek i obrzęków – szczególnie kończyn dolnych. Wykorzystuje się ją również jako antidotum na wysokie ciśnienie, kwasicę oraz owrzodzenia żołądkowo-jelitowe.

Jest bogatym źródłem błonnika), łatwo przyswajalnego białka (28 proc.), witaminy B9 (80 proc.), manganu (30 proc.) i magnezu (24 proc.). Zawiera też B1, B2, B5, B6, czyli kwas foliowy, K, E, C i A oraz minerały (fosfor, żelazo, miedź, potas, cynk, selen i wapń). Obecne są w mung vitexin i isovitexin to substancje o działaniu antyoksydacyjnym i przeciwzapalnym oraz odtruwającym. Kwas foliowy (B6), magnez i mangan wspomagają układ nerwowy, łagodzą destrukcyjny wpływ stresu i napięcia psychicznego na nasz ustrój.

Zmagających się z insulinoopornością, cukrzycą, otyłością zainteresuje z pewnością fakt, że zielona mung ma niski indeks glikemiczny (jest niskokaloryczna), dlatego diabetycy powinni ją włączyć do menu. Obniża poziom cukru we krwi, a przy tym na długo syci i zmniejsza apetyt na węglowodany oraz słodycze.

Według medycyny chińskiej i ajurwedy zielone nasiona ochładzają organizm (pokarmy bywają ogrzewające i chłodzące, nawilżające i wysuszające) – regulują temperaturę ciała, zapobiegają udarom. Badania dowodzą, że mung może przeciwdziałać rakowi piersi i łagodzić przykre objawy osteoporozy. Zawarte w niej izoflawony mogą być alternatywą w terapii hormonalnej stosowanej podczas menopauzy (łagodzą np. uderzenia gorąca). Fitoestrogeny z tej cennej rośliny opóźniają procesy starzenia skóry, stymulując produkcję kolagenu, kwasu hialuronowego i elastyny.

Nieufnym wobec strączków polecamy choć odrobinę pasztetu. Szkodliwe substancje zneutralizowane zostały gotowaniem i pieczeniem (oraz odpowiednimi przyprawami). Niestety, część witamin i minerałów zginęła razem z nimi. Ale pasztet pyszny.

Składniki na 2 szklane keksówki (24 x 10 cm):

Fasola:

400 g zielonej fasoli mung

Woda

2 liście laurowe

2 owoce ziela angielskiego

Pasztet:

Warzywa z wywaru na Czerwony barszcz z jabłkiem: 2 ugotowane marchewki, 1 ugotowana pietruszka, 1/2 selera

2 szalotki zeszklone

4 łyżeczki zmielonego siemienia lnianego zalanego gorącą wodą, dokładnie i szybko wymieszanego (wody tyle, żeby przykryła siemię 1,5 cm ponad jego powierzchnię)

3 łyżki masła klarowanego lub oleju kokosowego bezzapachowego

4 łyżki ugotowanej kaszy jaglanej (można ja ugotować w wodzie z gotowania grzybów, taką, jaką gotujecie do Kluseczek grzybowo-jaglanych)

Przyprawy:

2 gałązki świeżego oregano lub 1 łyżeczka suszonego

2 gałązki świeżego cząbru lub 1/2 łyżeczki suszonego

1/2 łyżeczki czarnuszki

2 łyżeczki czosnku niedźwiedziego

2 gałązki świeżego tymianku

Sól himalajska i świeżo mielony pieprz do smaku

3 łyżki oleju kokosowego do wysmarowania szklanych foremek

6 łyżek grubo zmielonej mąki gryczanej do wysypania foremek

Dodatki:

2 garście suszonego mango ciętego (bez cukru)

15 g wędzonych węgierek z pestką (bez cukru)

10 g namoczonych i ugotowanych grzybów suszonych (gotujemy więcej od razu przy okazji przyrządzania Kluseczek jaglano-grzybowych)

Czas przygotowania: 2,5 godziny + noc lub przynajmniej 4 godziny na moczenie fasoli

Wykonanie:

Mung zalewamy zimną wodą w stosunku 1:2 i moczymy przez noc lub cały dzień, albo przynajmniej 4 godziny. Możemy dzień wcześniej ugotować warzywa i zostawić wywar do barszczu lub innej zupy. Namoczoną fasolkę odcedzamy, płuczemy krótko na sicie i zalewamy świeżą wodą tak, by sięgała 1,5 cm ponad poziom nasion. Wrzucamy liście laurowe, ziele angielskie i gotujemy do miękkości, nawet może się zacząć rozgotowywać, łatwiej będzie nam ją miksować. Woda powinna wyparować, ale jeśli została, odcedzamy ją, wyrzucamy przyprawy i studzimy mung (najszybszy sposób zimą, kiedy nie ma mrozu, wystawić ją na balkon).

Szklane foremki smarujemy olejem kokosowym i wysypujemy grubo zmieloną mąką gryczaną. Rozgrzewamy piec do 180 stopni Celsjusza.

W tym czasie zmielone siemię zalewamy gorącą wodą, szybko i mocno mieszamy, by nie powstały grudki i utworzyła się jednolita masa. Studzimy. Szalotkę kroimy w drobną kostkę i szklimy na maśle lub na oleju kokosowym doprawioną solą, pieprzem, cząbrem i tymiankiem (jeśli mamy świeży). Fasolę mieszamy z uduszoną cebulą, siemieniem, grzybową lub zwykłą kaszą jaglaną, resztą przypraw i miksujemy na jednolitą masę. Wrzucamy do całości pokrojone ugotowane grzyby, mieszamy jeszcze raz. Doprawiamy solą i pieprzem, jeśli trzeba. Dzielimy masę na 2 części. Do jednej wrzucamy kawałki mango (trochę zostawiamy do posypania pasztetu w foremce). Drugą część masy łączymy z pokrojonymi w drobne kawałki śliwkami wędzonymi (też kilka zostawiamy do dekoracji – w całości lub pokrojone). Wlewamy masę do keksówek, smarujemy pędzelkiem namoczonym w zimnej wodzie, dekorujemy suszonymi owocami i wstawiamy do rozgrzanego piekarnika na 90 minut. Wyciągamy, studzimy, pozwalamy odpocząć, wyciągamy z foremek i konsumujemy.

PORADY PANA BULIONIKA

  1. Kiedy pasztet w foremce nieco przestygnie, możemy drewnianym nożykiem do masła go obkroić, łatwiej go później wyjmiemy, przewracając tylko keksówkę do góry dnem.
  2. Nie panikujcie, jeśli pasztet po wyciągnięciu z pieca okaże się bardzo miękki i wyda Wam się, że się nie udał. Kiedy ostygnie, stężeje i zachowa właściwą konsystencję.
  3. Jeśli zrobicie pasztet na oleju kokosowym, będzie w pełni wegańskim wyrobem.
  4. Jeżeli odstawiliście suszone owoce i owoce w ogóle, przyrządźcie pasztet sauté.

 

Korzystałam z portali:

www.smakoterapia.blogspot.com/2011/09/pasztet-wegetarianski-z-fasoli-mung.html

www.ajwendieta.pl/blog/podcast/hashimoto-nie-jedz-tego/#

www.superpokarmy.pl/pokarmy/fasola-mung/

www.zielonista.blogspot.com/2014/02/fasola-mung.html

www.era-zdrowia.pl/zdrowa-kuchnia/warzywa-straczkowe-wlasciwosci-lecznicze/warzywa-straczkowe-lecznicze-dzialanie.html

Brak komentarzy til "Pasztet z fasoli mung i mango"

    Odpowiedz

    Twój adres email nie będzie opublikowany