Uwielbiam go od wielu lat. Podobnie jak wszystkie przepisy Sophie Dahl. Piekłam bananowy chlebek, kiedy jeszcze jedliśmy gluten. Gdy zmieniliśmy sposób żywienia, zrobiłam autorską wersję bezglutenową. Wyszedł smaczniejszy i zdrowszy. Nazwałam go zimowym, ponieważ kiedy za oknem plucha lub sążniste mrozy, potrzebujemy smakowitego, aromatycznego energetycznego kopa. Ale, ostrzegamy, ten kopniak w dużych lub małych porcjach (zależy od organizmu) może być niebezpieczny dla hashimotowców, cukrzyków i osób z nadwagą lub otyłych. Nawet przygotowana przeze mnie wersja hashi u bardziej wrażliwych powoduje zwiększenie stężenia glukozy we krwi i skok cukru. Spróbujcie mały kawałek i sprawdźcie, jak się czujecie.
Wszystkiemu winne banany. Ich indeks glikemiczny (IG) wynosi 60, a bardziej dojrzałych z czarną skórką – nawet 70. 100 g tych owoców zawiera aż 22.84 g węglowodanów (w tym cukrów prostych 12.23), a wartość energetyczna takiej porcyjki to 89 kcal. Nie mówiąc już o skrobi, której grupa hashi powinna unikać. Największe skoki cukru powodują nie cukierki i lody, ale właśnie gotowana marchew (warzywo skrobiowe), ziemniaki i nasze banany. I nie jest to wcale zachęta do spożywania słodyczy. One czynią inne spustoszenia w naszych organizmach.
W wersji hashi chlebka połączyłam banany z dobroczynnym cukrem kokosowym i naturalnym roślinnym prebiotykiem – inuliną. Pierwszy ma dużo mniejszy indeks glikemiczny (IG = 35) niż biały cukier rafinowany lub trzcinowy czy miód, a obecne w nim naturalne enzymy spowalniają wchłanianie cukru we krwi (więcej w przepisie Korzenne muffinki gryczane hashi). Inulina wygląda jak cukier puder, lecz nie ma z nim nic wspólnego, może poza przyjemnym słodkawym smakiem. Pozyskuje się ją z bulw, kłączy oraz dolnych części łodyg roślin, dla których stanowi materiał zapasowy. Łączy właściwości prebiotyku, bo namnaża kultury pożytecznych bakterii Lactobacillus czy Bifidobacterium; cukru, bo jest lekko słodka; rozpuszczalnego błonnika, dlatego obniża poziom glukozy we krwi. Ma niski indeks glikemiczny (nie tuczy) i wiąże się z wodą, w związku z tym zwiększa objętość pokarmu i ogranicza łaknienie.
Skoro tak narzekam na banany, to dlaczego podaję Wam przepis na bananowe ciasto? Po pierwsze, są święta. Po drugie, zdrowe osoby powinny jeść banany. Stanowią one skarbnicę witamin: A, C, E, K oraz tych z grupy B. Nie brakuje w nich także błonnika oraz składników mineralnych: magnezu, fosforu i wapnia. Jednak najwięcej mają potasu – 358 mg w 100 g – dlatego powinni je jeść nadciśnieniowcy; są darem natury dla naszego serca. Zmniejszają ryzyko nowotworu nerki. Doskonałe odżywiają mózg. Cenny aminokwas bananowy – tryptofan – poprawia nastrój. Bierze on udział między innymi w wytwarzaniu serotoniny, czyli hormonu szczęścia.
Pamiętajcie, że dawka bananów w dwóch kromeczkach zimowego chlebka jest niewielka. W całej keksówce jest ich aż cztery! Dlatego upieczcie jedną foremkę, a nie trzy. I podzielcie się z rodziną lub przyjaciółmi.
Składniki na szklaną keksówkę 24 x 10 cm (wersja hashi):
5 łyżek oleju kokosowego nierafinowanego (w postaci stałej)
4 dojrzałe rozgniecione dokładnie banany
laska wanilii lub łyżka naturalnego ekstraktu waniliowego (nie używamy sztucznych olejków do ciast dostępnych powszechnie w sklepach spożywczych)
1/2 szklanki cukru kokosowego + 2 łyżeczki inuliny (na święta możecie go zastąpić płynnym miodem
– kilka łyżek + 2 łyżeczki inuliny)
1 rozkłócone jajko
szczypta soli himalajskiej białej lub różowej
łyżeczka sody oczyszczonej
1 szklanka mąki gryczanej (najlepiej świeżo zmielonej); możemy pominąć mąkę z tapioki, wtedy dajemy 1 i 1/2 szklanki mąki gryczanej
1/2 szklanki mąki z tapioki
Składniki (wersja dla zdrowych):
5 łyżek masła klarowanego ghee (w postaci stałej) zamiast oleju kokosowego
1/3 szklanki płynnego miodu + 2 łyżeczki inuliny zamiast cukru kokosowego
reszta składników i ich proporcje tak jak w wersji hashi
Czas przygotowania: ok. 20 minut + godzina pieczenia
Wykonanie:
Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni Celsjusza (z termoobiegiem do 160). Szklaną keksówkę smarujemy olejem kokosowym i wysypujemy grubo zmieloną mąką gryczaną. Laskę wanilii przecinamy wzdłuż na pół, wydrążamy lepkie aromatyczne ziarenka. Skórkę zostawiamy, ponieważ można nią przybrać ciasto i piec razem. Ona w ten sposób oddaje jeszcze dodatkowo waniliowy smak chlebkowi. Rozgniecione banany ucieramy w dużej misce z tłuszczem (masłem ghee lub olejem kokosowym), cukrem (lub miodem), inuliną, jajkiem, wanilią. Ja to robię ręcznie drewnianą kulą do ucierania. Dodajemy do masy sól, sodę i delikatnie mieszamy z mąką oraz tapioką. Pieczemy przez godzinę, odstawiamy do wystygnięcia.
PORADY PANA BULIONIKA
- Najlepiej kupujcie ekologiczne banany, mają więcej wartości odżywczych, witamin i minerałów.
A przecież w transporcie i tak część z nich tracą. Są nieco droższe, ale Was nie zrujnują. - Najlepsze do rozgniatania, przyrządzania musów i jedzenia są banany z brązowymi plamami
i czarnymi kropkami na skórce. Nie oznacza to, że są zepsute, ale gotowe do jedzenia. Zawierają wtedy więcej cukru, ale są smaczniejsze. - Aby banany szybciej dojrzały, warto je zostawić na słońcu. Pan Bulionik zostawia je na paterze
z cytrynami i jabłkami. - Jeśli zostaną Wam w cieście kawałeczki bananów, nie przejmujcie się. Naprawdę atrakcyjnie wyglądają i ciekawie smakują. Nie wszystko musi być idealnie zmiksowane.
- Nasze ostatnie odkrycie: to ciasto jest też wyśmienite bez mąki z tapioki. Jeśli jej nie macie, możecie dodać jeszcze 1/2 szklanki mąki gryczanej, czyli w sumie 1 i 1/2 szklanki mąki. Wychodzi wyśmienite.
Materiał powstał na podstawie portali: www.poradnikzdrowie.pl i www.ekologia.pl, oraz książki „Apetyczna panna Dahl”.
Brak komentarzy til "Zimowy chlebek bananowy"