Kulinarne przygotowania do świąt czas zacząć. U nas tym razem bardzo rybnie, mącznie (bezglutenowo) i jak zawsze tradycyjnie. Potrawy dobrałam tak, by mogli je ze smakiem zjeść wszyscy domownicy, a chorzy na hashimoto z problemami jelitowymi (SIBO – zespół przerostu flory bakteryjnej; ZJD – zespół jelita drażliwego) nie cierpieli w te święta i zaszaleli kulinarnie. Dlatego wigilijno-świąteczne dania będą u nas jak zawsze bezglutenowe, bazlaktozowe i bezcukrowe, a dodatkowo bez czosnku, bez cebuli i wielu węglowodanów na diecie FODMAP niewskazanych. Ale ich smak i wartości odżywcze na tym nie ucierpią.
Na pierwszy ogień idzie potrawa wigilijna dość nietypowa. Bliny gryczane inspirowane przedwojennym przepisem zaczerpniętym z magazynu „Bez glutenu” będą hitem na wigilijnym stole. Zwłaszcza w towarzystwie sałatki śledziowej. To tradycyjne danie kuchni rosyjskiej, białoruskiej i ukraińskiej, ale pojawia się też na naszych stołach. Te drożdżowe placuszki z mąki gryczanej są kruche, delikatne i nieco ciemne, przypominają razowe. Tradycyjnie smaży się je na rozgrzanej patelni posmarowanej kawałkiem słoninki, ale można ją natłuścić odrobiną oleju kokosowego nierafinowanego bądź masła klarowanego (ghee). Trzeba poczekać, aż urosną, ale smak wynagrodzi Wam wszelkie niedogodności.Bliny zawierają drożdże, które jeszcze nie do końca zbadano pod względem FODMAP, ale póki co są dozwolone. Ja z moim SIBO czuję się dobrze po blinach z sałatką śledziową. Możecie je jeść także z Domowym kawiorem, Karkówką wolno pieczoną albo na słodko – z syropem klonowym dozwolonym na Low FODMAP. Natomiast unikajcie miodu, wroga numer jeden nadwrażliwych jelit. Osobom chorym na hashimoto, ze zdrowymi jelitami polecam dżem śliwkowy bez cukru.
Składniki na 4 porcje:
Zaczyn:
30 g drożdży (lub 50 g drożdży, kiedy chcemy, żeby ciasto szybciej urosło)
2 łyżeczki syropu klonowego
1 łyżka mąki gryczanej lub ryżowej
1/3 szklanki ciepłej wody
Ciasto:
400 g drobno zmielonej mąki gryczanej (my mielimy białą, niepaloną kaszę gryczaną)
2 jajka wiejskie
3 łyżki stopionego masła klarowanego lub oliwy
2 szklanki ciepłej wody
1/2 łyżeczki soli himalajskiej
Czas przygotowania: 20 minut + 2 godziny na wyrośnięcie i smażenie
Wykonanie:
Mieszamy wszystkie składniki na zaczyn i odstawiamy w ciepłe miejsce (do piekarnika na 50 stopni Celsjusza lub na odwróconą pokrywkę garnka, w którym coś na małym ogniu gotujemy), przykrywamy lnianą ściereczką i czekamy, aż urośnie (5 minut). W międzyczasie mielimy kaszę na mąkę, łączymy ją z solą. Miksujemy wodę, jajka i tłuszcz. Łączymy z mąką i wyrośniętym zaczynem. Miksujemy mikserem z końcówką do wyrabiania ciasta. Ważne, by nie pozostały w nim grudki. Odstawiamy w ciepłe miejsce i przykrywamy lnianą ścierką na ok. godzinę. Smarujemy mocno rozgrzaną patelnię tłuszczem, nakładamy małe placuszki i smażymy na średnim ogniu z każdej strony na rumiano.
PORADY PANA BULIONIKA
- Jeśli już macie stać i smażyć, to najlepiej zrobić podwójną albo potrójną porcję i po usmażeniu zamrozić. Jeśli robimy je parę godzin przed kolacją wigilijną, to warto po zdjęciu z patelni każdy placuszek posmarować masłem klarowanym i włożyć do żeliwnego, glinianego (odpornego na wysoką temperaturę) bądź szklanego naczynia żaroodpornego do nagrzanego i wyłączonego pieca. W naszym piecu od kilku lat zamieszkały na stałe (na dnie pieca) trzy cegły szamotowe, które po wyłączeniu piekarnika jeszcze przez całą noc utrzymują ciepło.
- Patelnia do blinów powinna mieć nieprzywierającą powłokę, np. patelnie ceramiczne wykonane metodą natryskową, o nieco porowatej i zwartej powłoce, świetnie się do tego nadają.
Korzystałam z portalu
https://www.fodmap.pl/chleb-low-fodmap/
oraz
magazynu „Bez glutenu”, nr 6
Brak komentarzy til "Bezglutenowe bliny drożdżowe"