Dawniej na warszawskim Kole zbierało się zgromadzenie posłów ziemskich (Koło Rycerskie). Obecnie w soboty i niedziele od 7 do 13 znajdziecie w tej części Woli, na rogu Obozowej i Ciołka (w kwadracie ulic Ciołka, Obozowej, Księcia Janusza i Newelskiej) najdziwniejsze stare przedmioty: obrazy, używane wełniane dywany, rodowe srebra, przedwojenne zdjęcia, szkło, porcelanę, garnki, retrofirany tkane na kołku, broń białą, znaczki, monety, markową odzież z drugiej ręki, czyli naprędce porozkładane na łóżkach polowych second-handy. Ten magiczny jarmark perski, znany przez wszystkich warszawiaków jako bazar staroci na Kole, we wtorki i piątki zmienia się w targ owocowo-warzywny, gdzie dostaniecie też ryby i mięso.
Może nie tak okazały jak ten pod Halą Mirowską i nie tak elegancki, ale na pewno oferują tu uczciwe produkty w bardzo atrakcyjnej cenie. Pod Halą, niestety, nie polecamy zwykłych warzyw i owoców (poza dynią u Państwa Agnieszki i Adama oraz egzotycznymi nowościami u Jezusa, które ciężko dostać na Kole), ceny wygórowane i odwrotnie proporcjonalne do jakości.Na Koło przyjeżdżają podwarszawscy rolnicy, którzy często przywożą wyhodowane przez siebie płody rolne. Łatwo odróżnić stoiska, gdzie sprzedaje się kupione na Broniszach czy w Babicach warzywa i owoce – dorodne, równiutkie i czyściutkie. Nie dajcie się zwieść ich urokowi. My wybieramy najskromniejsze, małe warzywa korzeniowe z ziemią, cieniutkie, niesypane nawozami pory, nieczerniejące po ugotowaniu ziemniaki. Kupujemy u rolników, którzy się specjalizują w uprawie konkretnych warzyw lub owoców. Mamy tu swoich sprzedawców z jabłkami, jajkami, a w sezonie z własnymi kurczakami; pana z wieloma gatunkami gruszek, który doczekał się własnych gruszek azjatyckich; pana Dionizego, który uparł się, że zbiera tylko to, co naturalnie urośnie na polu, nawożone jedynie obornikiem. Kupujemy sezonowe i lokalne płody rolne. Nie jemy pomidorów zimą.
U Pana Karpia dostaniecie doskonałe ryby: świeże solone tusze śledzi, miętusa, karpia, pstrąga.
Pod parasolem w biało-żółte paski, z żółtego vana Mercedesa, kupicie najlepszą w Polsce kapustę kiszoną i niezrównane ogórki kiszone. W piątek, kiedy przychodzi najwięcej kupujących i przyjeżdża najwięcej sprzedawców, w kolejce postoicie nawet do 30 minut. Niech Was ona nie zraża. Warto swoje odstać, by zjeść tak dobre kiszonki.
Trzeba rozmawiać, pytać, interesować się tym, co kupujecie i od kogo. To nasz subiektywny wybór sprzedawców, efekt wieloletnich poszukiwań.
Targ na Kole, ul. Obozowa 99, Warszawa
Posty powiązane: Hala Mirowska. Nowe życie zabytku, U Jezusa. Egzotyczne produkty numer 17, Polski drób. Króliki i podroby, numer 45a, Wielki sąd w Klubie Prawnika, Kamienica w kamienicy na rynku, Podlaskie mięso u pana Krzysia, nr 109, Kasze, ziarna, bakalie od Małgosi, nr 48, Pieczywo i makarony bezglutenowe, nr 49, Targ owocowo-warzywny na Kole, Warzywa u Agnieszki i Andrzeja. Na Kole, Dynia spod Ożarowa, nr 77, Warzywa od pana Dionizego. na Kole
Korzystałam z portali:
http://warszawa.wikia.com/wiki/Bazar_na_Kole
2 komentarze til "Targ owocowo-warzywny na Kole"
J 28 kwietnia 2018 (06:41)
czyli w soboty nie sprzedają tam warzyw i owoców nawet w sezonie ?
domenasmaku 19 maja 2018 (22:55)
Nie sprzedają, niestety. Też ubolewam.