Wielki sąd w Klubie Prawnika

Myślałam, że życie towarzyskie na Protokole Autoimmunologicznym się skończy. No bo jak wyjść do restauracji, gdzie nic nie można zjeść ani wypić. Ale spędziłam z Wojtkiem wspaniały wieczór walentynkowy w Klubie Prawnika na warszawskiej Woli. Z kieliszkiem napełnionym wodą zamiast prosecco (z truskawką na dnie), tatarem bez żółtka przepiórczego i pieprzu, z ogórkiem kiszonym zamiast konserwowego (tatar nie do pobicia, tak jak należy z siekanego, a nie mielonego mięsa). Spokojnie można poprosić o bezglutenowy chleb zamiast zwykłego.

klub prawnika pan robert 0

Szef kuchni Klubu Prawnika pan Robert

Danie główne szef kuchni pan Robert z załogą postarali się zrobić zgodnie z wytycznymi i ograniczeniami mojego protokołu. Wylądował przede mną pyszny sandacz bez pieprzu na sałacie w urzekającej miseczce z ogórka. Zapomniałam tylko dodać, ze nie mogę też musztardy, cukru i octu. Ale to już moje gapiostwo. Trzeba przy tak rozległej liście zakazanych produktów dobrze się skupić i wszystko wymienić, bo kucharz doprawia instynktownie i dla wszystkich, żeby było smacznie.

Klub Prawnika nie jest restauracją bezglutenową, bezlaktozową ani bezcukrową. Ale polecam ją, ponieważ wiem, że załoga dołoży wszelkich starań, by klient czuł się bezpiecznie i mógł zjeść to, co może, a nie to, co musi, bo akurat widnieje w karcie. Choć dania wykwintne (nawet nawiązujące do tradycji kulinarnych XIX-wiecznego nowojorskiego hotelu Waldorf Astoria), atmosfera w miłym, nowoczesnym wnętrzu nie jest sztywna. Miejsca tu sporo, bo lokal w nowym piętrowcu Oxygen (przy Wroniej 45 na rogu Kotlarskiej) ma jeszcze antresolę.

À propos karty, naprawdę ktoś kreatywny nawiązał do prawniczego żargonu. I tak znajdziecie w niej paragrafy z Mowami wstępnymi na zimno i na gorąco, Wylewnymi rozprawami, Warzywnymi rozprawkami, Rozprawami głównymi, Mowami końcowymi na słodko, no i Propozycją wielkiego sądu zamiast dań dnia. Myślę, że następnym razem skuszę się na duszoną grasicę z borowikami i szalotką – oczywiście bez pajdy chleba. A może na policzki wołowe duszone bez kawy i bez innych ciekawych dodatków (tak jak w karcie). Na pewno jeszcze tam zajrzymy. A walentynki były w tym roku bardzo udane.

Jeśli podoba Ci się to, co robimy, nie zapomnij nas polubić na Facebooku Domena Smaku

Klub Prawnika, ul. Wronia 45 lok. U2, Warszawa, www.klubprawnika.com/

Godziny otwarcia:
pon.-pt. 8:00 – 23:00,
sob.-niedz. 9:00 – 23:00

Średnie ceny:
dania główne 35 – 55 zł

Posty powiązane: Hala  Mirowska. Nowe życie zabytku,U Jezusa. Egzotyczne produkty numer 17, Polski drób. Króliki i podroby, numer 45a, Kamienica w kamienicy na rynku, Kasze, ziarna, bakalie od Małgosi, Podlaskie mięso u pana Krzysia, nr 109, Pieczywo i makarony bezglutenowe, nr 49Dynia spod Ożarowa, numer 77

Brak komentarzy til "Wielki sąd w Klubie Prawnika"

    Odpowiedz

    Twój adres email nie będzie opublikowany