Placuszki z pieczonej dyni hokkaido

Kocham wrzesień w lesie i na targu. Różnorodne gatunki dyni zachwycają kształtami, smakami i barwami. Wytrawny muscat o zielonej skórce i fantazyjnym żebrowaniu budzi respekt wielkością. Urzekają dynie pasiaste i te maleńkie ozdobne. Choć do halloween jeszcze dwa miesiące, to wyśmienite i słodkie warzywo już gości na naszym stole, bo końcówka lata i jesień aż do mrozów trwa na nie sezon. Przyrządzaliśmy dynię makaronową z granatem i zupę dyniową. Czas na placuszki o korzennym smaku. Ich słodycz podkreśla cynamon oraz mleko kokosowe, pikanterii dodają mielony kardamon i imbir.

Chociaż unikam w kuchni strączkowych, ponieważ są niewskazane dla chorych na hashimoto (zawierają szkodliwy kwas fitynowy, inhibitory trypsyny blokujące trawienie białka oraz fitohemuglutyniny rozkładające czerwone ciałka krwi – więcej o obróbce ułatwiającej trawienie strączków w przepisie na Sałatkę jarzynową z ciecierzycą), a ciecierzyca jest najbardziej ciężkostrawna z całej tej grupy białkowych roślin, to jednak zdecydowałam się dodać mąki z niej do placków. Dlaczego? To rozdrobniona i w związku z tym bardziej przyswajalna dla organizmu wersja cieciorki. Można namoczyć też mąkę w wodzie lub mleku kokosowym (w przepisie na placuszki tego nie robiliśmy, ponieważ się spieszyliśmy). Mąka z grochu włoskiego nie zawiera glutenu, a ma jego właściwości kleiste. Nazywa się ją mięsną mąką, ponieważ znajdziemy w niej 20 proc. białka. Osoby otyłe, które nie mają nietolerancji i alergii na strączkowe, powinny włączyć mąkę cieciorkową do jadłospisu. Charakteryzuje ją bardzo niski indeks glikemiczny (IG 27, podczas gdy pełnoziarnista mąka zbożowa ma IG 60, a rafinowana biała – IG 85). Nie powoduje też gwałtownych skoków cukru i jest niezwykle sycąca. Wielu blogerów zapewnia, że do ciecierzycowego ciasta nie trzeba używać jajek ani nawet lnu. Ja się trochę obawiałam takiego eksperymentu, bo w cieście są mało kleista mąka kokosowa oraz gryczana, stąd jajka w przepisie. Obiecuję, że spróbuję jeszcze zrobić wersję bezjajeczną, bez lnu, i uzupełnię wpis.

Przyznam też, że nie przepadam za smakiem cieciorki, ale w placuszkach z cynamonem zupełnie mi jej smak nie przeszkadza. Przyprawę tę dodałam nieprzypadkowo. Ułatwia trawienie ciężkostrawnej mąki cieciorkowej, wskazana jest dla hashimotowców. Ponieważ ani siemię lniane, ani jajka kurze, kacze czy gęsie, ani zboża i strączki (poza zieloną fasolą i świeżym zielonym groszkiem) są niewskazane dla chorych na hashimoto stosujących dietę protokół autoimmunologiczny, zjedzenie takich placuszków jest kwestią waszej decyzji. Ale protokół stosujemy od jednego do trzech miesięcy, by zatrzymać procesy zapalne. Potem pomału wprowadzamy zakazane pokarmy ostrożnie, najlepiej co 4 dni, i obserwujemy reakcje organizmu. Jeśli więc jesteście na tym etapie, możecie dyniowe placki zjeść. Smakują wspaniale w wersji wytrawnej lub z dżemem z malin.

 

Składniki na 6 porcji:

3 kg dyni hokkaido (po upieczeniu odkładamy ok. 2 kg i 240 g do ciasta, resztę, czyli ok. 650 g, wkładamy do słoika i pasteryzujemy)

2-3 łyżki oliwy do posmarowania dyni

2 jajka (w wersji wegańskiej można dodać 2 łyżeczki mielonego siemienia lnianego namoczonego w 6 łyżkach gorącej wody, by powstała gęsta konsystencja)

1 i 1/3 szklanki pełnotłustego mleka kokosowego

1/2 szklanki mąki kokosowej

1/2 szklanki mąki gryczanej lub jaglanej

1 szklanka mąki z ciecierzycy

4 łyżki oliwy

Przyprawy:

1/2 łyżeczki soli himalajskiej

1/2 łyżeczki mielonego kardamonu

1/2 łyżeczki mielonego imbiru lub 5-centymetrowy kawałek świeżego

1 łyżka mielonego cynamonu

Dodatki:

Świeże maliny lub borówki, lub dżem z malin

Czas przygotowania: ok. 50 minut na pieczenie dyni + 20 minut na ciasto + ok. 40 minut na smażenie placków

 

Wykonanie:

Nasza ulubiona, najsłodsza pomarańczowa dynia hokkaido doskonale nadaje się na placki i na zupę. Myjemy ją dokładnie, wycieramy papierowym ręcznikiem. Kroimy na spore kawałki, smarujemy oliwą i pieczemy na blaszce ok. 50 minut w 180 stopniach Celsjusza. Jeśli trzeba, potrzymajcie dynię do godziny i zostawcie jeszcze w ciepłym piecu. Nawet jeżeli się trochę rozpadnie, to i tak ją zmiksujecie, oczywiście, po ostudzeniu. Odkładamy do ciasta 2 kg 240 g, resztę pasteryzujemy. Do dyniowej masy wlewamy roztrzepane jajka, mleko kokosowe, wszystkie rodzaje mąki, oliwę i przyprawy. Powstanie dość gęste ciasto. Nakładamy i formujemy na patelni placki. Smażymy na średnim płomieniu. Podajemy z dżemem malinowym robionym na świeżo, bez dodatku cukru.

PORADY PANA BULIONIKA

  1. Ciasto na placuszki powinno być bardzo gęste. Ciężko się je nakłada łyżką. Pan Bulionik moczy ją w wodzie i dopiero nakłada oraz formuje placki na patelni.
  2. Placki smażymy bez tłuszczu, koniecznie na patelni z grubym dnem i nieprzywierającej (nie polecamy ceramicznej).
  3. Można zdjąć skórkę z upieczonej dyni. Pan Bulionik tego nie robi, ponieważ jest ona miękka i pyszna. Nie przeszkadzają nam też jej małe kawałki w cieście. Lubimy niejednorodną konsystencję.
  4. Pan Bulionik piecze zawsze więcej dyni, by część upieczonej zapasteryzować i przechowywać w słoiku w lodówce. Na zupę, piure lub kolejną porcję placków jak znalazł.
  5. Jeśli zamiast zaproponowanych przez Pana Bulionika przypraw dodacie do ciasta świeży majeranek, cząber lub kolendrę, możecie stworzyć świetne podpłomyki do grillowanych warzyw lub dipu z awokado. Celowo nie łączymy placków z mięsem, bo zawierają już białko – mąkę z ciecierzycy. Dynia jest także sycąca. Ale takie cynamonowe, trochę słodkie, też mogą dobrze smakować z wytrawnym dodatkiem. Kwestia gustu i smaku.

 

Korzystałam z bloga

herbiness.comwww.herbiness.com

 

1 Svar til "Placuszki z pieczonej dyni hokkaido"

  • comment-avatar
    Rex 19 października 2016 (00:48)

    I always spent my half an hour to read this web site’s content all
    the time along with a mug of coffee.

Odpowiedz

Twój adres email nie będzie opublikowany